Krzysztof Gienas
Kazus Front 14 - odpowiedzialność ISP
sierpień 2001
Jak daleko ma sięgać odpowiedzialność prawna dostawcy usług internetowych (ISP)? Odpowiedź na to pytanie ma znaczenie dla rozwoju sektora usług on-line. W Europie ogólne zasady odpowiedzialności ISP wprowadza dyrektywa UE z 8 czerwca 2000 r.
Aktualnie problem określenia obowiązków ciążących na ISP pojawił się w sprawie dotyczącej portalu www.front.14.org. Dla celów niniejszego artykułu za ISP przyjąłem także dostawcę dostępu do sieci.
Nie sądzę, że komuś z polskich internautów znana jest witryna Front 14[1]. Zawartość strony wskazuje, iż mamy do czynienia z materiałami propagującymi rasizm a nawet nazizm.
Na głównej stronie znajduje się hasło, które mówi samo za siebie " Online hate as its best".
Oferta Frontu 14 obejmuje konta pocztowe, strony, liczniki odwiedzin a także darmową reklamę na witrynie. Wszystkie te usługi są skierowane do osób o przekonaniach rasistowskich. W krótkiej notatce można przeczytać iż jest to alternatywa dla "dumnych białych kobiet i mężczyzn" ponieważ inne portale umożliwiające darmowe umieszczanie stron WWW (jako przykład autorzy strony podają Geocities oraz Angelfire) prowadzą politykę skierowaną przeciwko "białym". Linki znajdujące się na stronie prowadzą do stron zawierających nagrania nazistowskie ("White Power Music Online") oraz ugrupowań nazistowskich. Poza tym z hostingu portalu korzysta kilkaset witryn (np. "Jew Watch", "Angry Aryans").W takim świetle Front 14 może być uznany za największe źródło propagowania rasizmu w sieci. Wzbudza to uzasadnione obawy i oburzenie zarówno wśród pojedynczych użytkowników jak i organizacji walczących z rasizmem. Portal umożliwia kontakt pomiędzy organizacjami rasistowskimi z całego świata, z których wiele z nich jest zakazanych w Europie.
Portal został umieszczony na jednym z serwerów w USA. W państwach europejskich propagowanie faszyzmu, totalitaryzmu czy też nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych to zachowania penalizowane. Unia Europejska[2] w raporcie dotyczącym materiałów nielegalnych i szkodliwych w Internecie proponuje
eliminację takich treści z sieci poprzez połączenie rozwiązań technicznych i regulacji prawnych. W zakresie działań technicznych najbardziej promowane jest używanie oprogramowania filtrującego w celu zablokowania dostępu użytkownikom sieci do materiałów nielegalnych. Faktem jest iż wiele ugrupowań pronazistowskich, aby uniknąć
sankcji przewidzianych w prawie europejskim przenoszą swoje witryny na serwery poza
Europą. Osoby gloryfikujące III Rzeszę i propagujące rasizm w USA o dziwo w większości przypadków są chronione przez I poprawkę konstytucji amerykańskiej.
Jak wskazują liczne doniesienia prasowe Internet bywa wykorzystywany do propagowania
treści radykalnych. Według danych Centrum Wiesenthala liczba witryn zawierających materiały propagujące nienawiść wzrosła od 1 w 1995 roku do 2 tysięcy w 2000r[3].
Wśród użytkowników kont pocztowych America Online oraz Yahoo znaleźć można osoby ukrywające się pod pseudonimami "Hitler", "Himmler" a ich profile wskazują na poglądy rasistowskie[4]. Firmy starają się eliminować z grona swoich klientów takie jednostki, jednak
są bezsilne jeśli chodzi o obywateli amerykańskich.
Format MP3[5] okazał się dobrym sposobem rozpowszechniania zakazanych nagrań muzycznych. W grudniu ubiegłego roku niemiecki Urząd ds. bezpieczeństwa wystąpił z żądaniem wyeliminowania możliwości wymiany muzyki nazistowskiej za pośrednictwem
Napstera. W kwietniu 2001 policja niemiecka przeprowadziła akcję przeciwko osobom rozpowszechniającym w sieci nazistowskie utwory (przeprowadzono rewizję w domach ponad 100 podejrzanych).
Ubiegły rok to także sprawa sądowa przeciwko Yahoo France a dotycząca sprzedaży za pośrednictwem aukcji internetowych pamiątek nazistowskich. Sąd nakazał firmie zablokowanie dostępu obywatelom francuskim do takich aukcji.
W przypadku Front 14 jedna z francuskich organizacji antyrasistowskich (International Action for Justice) wystąpiła z żądaniem zablokowania przez francuskich ISP dostępu do portalu Front 14 dla obywateli Francji. Firmy internetowe nie przychyliły się jednakże do żądania. Odmowa była umotywowana między innymi tym, iż access provider nie ma obowiązku monitorowania przepływu informacji w sieci.
Po odmowie m.in. France Telecom i AOL France wystąpiono z pozwem sądowym. Nakaz zablokowania dostępu do serwisu świadczyć będzie o bardzo szerokim zakresie odpowiedzialności podmiotów tworzących infrastrukturę sieci. W 1996 został wniesiony pozew przeciwko 9 dostawcom dostępu do sieci, w którym domagano się, aby firmy te
monitorowały zawartość sieci i blokowały dostęp do materiałów nielegalnych. Pozew został odrzucony ze względu na brak technicznych możliwości takiej kontroli6. Obecnie realne jest
uniemożliwienie internautom pochodzącym z określonego kraju dostępu do witryn zawierających materiały nielegalne. Szwajcarskie firmy zablokowały dostęp do strony Front 14.
Należy zaznaczyć, iż nie mamy tutaj do czynienia z hostingiem (czyli składowaniem informacji na serwerach ISP na życzenie adresata usługi) ze strony firm francuskich.
Serwer portalu Front 14 znajduje się w USA i tam oferowany jest hosting obejmujący ponad 400 witryn propagujących nienawiść rasową. Z drugiej strony żądanie skierowane do francuskich ISP dotyczy uniemożliwienia dostępu do materiałów tylko we Francji. I w tym momencie należy ponownie zwrócić uwagę na sprawę przeciwko Yahoo France. W tamtym przypadku aukcje prowadzone były także na terytorium Stanów Zjednoczonych a jak argumentowała pozwana firma sposób dokonywania transakcji, waluta oraz język wskazywały na skierowanie aukcji do odbiorców w USA. Mimo tego nakaz sądu obejmował zablokowanie dostępu do aukcji pamiątek nazistowskich przy użyciu Yahoo.fr.
Sprawa jest o tyle ciekawa, iż wyrok nakazujący zablokowanie dostępu do portalu może zostać uznany za nałożenie obowiązku monitorowania sieci przez dostawcę dostępu do sieci,
chodzi przecież o granice odpowiedzialności takich podmiotów. Pomijając możliwości techniczne pojawiają się głosy iż jest to przejaw cenzury w Internecie. Pozwane firmy argumentowały mimo ważnej roli jaką odgrywają w funkcjonowaniu sieci nie do ich obowiązków należy sprawdzanie lub limitowanie dostępu obywateli do Internetu Użytkownicy są osobami odpowiedzialnymi a ich prawem jest możliwość korzystania z konstrukcji wolnego przepływu informacji. Wyrok w sprawie zapadnie po sprawdzeniu zawartości witryn do których odsyła portal Front 14.
Wydaje się, że na gruncie polskiego prawa nie ma możliwości żądania zablokowania dostępu do materiałów nielegalnych umieszczonych przez obywateli obcego państwa na zagranicznym serwerze, jeśli chodzi o polskich dostawców dostępu do sieci. Samo publiczne
propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju lub nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość jest przestępstwem z art. 256 kodeksu karnego. Przepis ten dotyczy także publikacji w Internecie.
Krzysztof Gienas
Autor jest studentem IV roku Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Szczecińskiego.
1 "French ISPs Resist Blocking Racist Web Site" 21 czerwiec 2001 http://www.newsbytes.com/
2 UE "Illegal and harmful content on the Internet" 1996
3 Vagla Prawo i Internet Kronika Wydarzeń 27 czerwca 2000 r.
4 http://www.fasena.de/english/maine.htm
German Group Finds Neo-Nazism Alive Among AOL Users ; Newsbytes 11 czerwiec 2001
http://www.newsbytes.com/news/01/166700.html
5 Szerzej na temat prawnych aspektów rozpowszechniania nagrań w formacie MP3 - K. Gienas "Utwór muzyczny w Internecie (MP3) - wybrane zagadnienia" lipiec 2001 http://www.vagla.pl
6 Rosa Julia - Barcelo "Liability for on-line intermediaries : A European Perspective"
http://www.droit.fundp.ac.be/Textes/online.pdf